Są dni takie jak ten kiedy nic mi się nie chcę. Czuje się niczym spuszczono ze mnie powietrze z balonu. Wszystko uszło. Psychicznie i fizycznie. Mąż mnie rozumie. W takich sytuacjach zostawia mnie. Zabiera córkę i jedzie. Uwielbiam go za tą wyrozumiałość.
Ten czas jest dla mnie tylko.
Nie mogłam się dziś odnaleźć. Głowa bolała. Brak energii. Złapałam więc za rower i pojechałam za miasto. Pomyślałam,że może to pomoże. Głowa przestanie boleć i wrócę. Taka świeża.
20 lat mieszkałam na wsi. Wsi która nie miała sklepu, szkoły, przystanku. Uczyłam się życia od najmłodszych lat.
Jadąc rowerem słuchałam, wąchałam, patrzyłam.
Wróciłam do lat dzieciństwa. Śpiew ptaków obudził we mnie wiosnę. Wiosnę która była magiczna w tamtym okresie. Ciepła. Przyjemna. Taka lekka. Nogi same prowadziły mnie. Moje dzieciństwo to rower, rolki, tenis.
Kiedy tak jechałam, poczułam wiatr i tą wilgoć wieczorną w powietrzu. Przed oczami miałam widok siebie już jako nastolatki siedzącej na huśtawce przed domem wieczorem, spoglądając w gwiazdy czułam zawsze jakiś niepokój. Przyjemny niepokój. Wilgotne wieczory to też powroty do domu rowerem, to zdarte kolana to uśmiech po całodniowej zabawie.
Im dalej jechałam dzisiaj tym więcej wracało wspomnień...Przyjemnych wspomnień.
Moje dzieciństwo, wiek dojrzewania, wejście w dorosłość nie było usłane różami ale przyjemne jest to,że w głowie dziś powracały dobre wspomnienia.
Nie odnalazłam energii wracając do domu. Głowa boli nadal. Taki dzień. Tak miało być. Lekkie poczucie winy,że nie wykonałam założonego planu na dziś. Trudno. Wykonam go jutro.
Dziś było popołudnie zmysłów i wspomnień i tego,że cholernie mi brakuje domu, ogrodu, ciszy, spokoju i psa..Kota też :)
Z lekką zazdrością przejeżdżałam koło domów patrząc na biegające dzieci po podwórku, na dorosłych wykonujących czynności ogrodowe.
Nie potrzebny mi pałac. nie potrzebne mi salony. Potrzeba mi ziemi. Kawałka. Swojego. Własnego.
Może kiedyś?
Obiecuje. Jutro będzie siłówka. Muszę się wyżyć!
Okresie...spadaj!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
agnes blog
Allsales.pl
białko kfd
białko myprotein
białko wpc 80
brak postepow
brak progresu
Braun Multiquick 7 MQ 745
Cardio
ciaża
ciąza w 1 trymestrze
ciąża
ciąża w 2 trymestrze
co ćwiczyć w ciąży
czy mogę ćwiczyć w ciąży
czy neosine jest zdrowe
czy schudnę po białku
czym jest kompleks sztangowy
czystek na katar
ćwiczenia siłowe
ćwiczenia w ciąży
dieta
dieta w ciąży
everest
fit mama
full body workout
gdzie kupić czystek
jadłonomia u matki polki
jak schudnac 10 kg
jak się odchudzać
jak się wspinać
jak spalić tłuszcz
jak szybko schudne
jak tanio kupić
jak trenowac
jak wybrać czystek
jak zdrowo jeść
jak zdrowo jeść w ciąży
jak zrobić pasztet z ciecierzycy
jak zrobić snatch
jak zyc
jaki kupić blender
jakie masło migdałowe kupic
jakie suplementy są szkodliwe
Kettlebell
kfd
kompleks sztangowy
lifestyle
masło migdałowe
matka polka
morze
myprotein
O mnie
opinia o myprotein
pasztet z ciecierzycy
pieniny
plan 3 dniowy
plan FBW
potreningu
powerworkout
projekt-matka-polka
przepis
przepis na pasztet z ciecierzycy
Przepisy
rowy
ruchoma ścianka wspianaczkowa
sklep z wyprzedażami
skutki uboczne neosine
superlinia
suplementacja z kfd
suplementy diety
szzawnica
tanie i zdrowe obiady
trening
trening bez sprzetu
trening na nogi
trening na pośladki
trening na spalanie
Trening siłowy
trening ze sztanga
uroda
waga kettla
wschodnia siła
wyprzedaże
zapytaj trenera
zdrowie
zioła
Widzę że i Ty masz w takich chwilach chęć odcięcia od świata i wyprawę w odległe ciche miejsce. Podobne myśli i zajawki wypadów za miasto ostatnio miałam. Teraz mam zwariowany czas i nieraz nie ogarniam,głowa pulsuje od myśli a ja zagubiona jak we mgle szukać drogowskazu.
OdpowiedzUsuńAle wiesz ,zawsze po burzy wychodzi słońce. Bo gdyby nie deszcz nie doceniłoby się tęczy.
Takie niesforne dusze z nas
UsuńDobrze, że mąż Cię rozumie. Super jest mieć wsparcie w drugiej osobie!
OdpowiedzUsuńCzasami chyba nawet tego nie doceniam
UsuńWsparcie jest najważniejsze, bez niego ani rusz :)
OdpowiedzUsuńswianciany....na rower i na " majorke" ;)
OdpowiedzUsuńobiecuje ci jak wroce mieszkac na wioche to zawsze znajdzie sie tam dla ciebie miejsce na wyciszenie, relaksik i caaala reszte znajdzie ;)
Cinta. Kochana Ty moja. ♥
Usuńaż Ci zazdroszczę, że masz, gdzie pojechać na tym rowerze!
OdpowiedzUsuńJa po dłuugiej przerwie na nowo odkryłam jego zbawienne właściwości ;) tylko,że niestety moje godziny pracy niekoniecznie pozwalają mi na częste wycieczki, a szkoda :(
ostatni weekend nad jeziorem sprawił, że chce mi się domku na wsi ! Ranków ze śpiewem ptaków, tarasu, na którym można zjeść śniadanie i psa, koniecznie psa, z którym będę chodziła na długie spacery ! ;)
życzę jak najmniej tych złych dni .! ;)
pozdrawiam
naprawdę super, że możesz znaleźć oparcie w mężu! to niezwykle ważne :)
OdpowiedzUsuń