Pierwszy raz lekarka zaleciła coś innego jak antybiotyk (którego de vacto nigdy nie wykupuje) i zaproponowała bańki (w sumie może warto o nich napisać?). To nie było proste do zrobienia u szczupłego,wijącego się 3 latka. Zassaliśmy dwie bańki, mimo godzinnego namawiania jej do tego.
Na drugi dzień jakby objawy się nasiliły ale dziś już wszystko zaczęło schodzić i mam nadzieje,że na jutrzejszej kontroli lekarz powie,że jest ok.
Przez to wszystko nie biegam, nie ma kiedy wyjść z domu. ostatnio zrobiłam ponad 8km. Byłam z siebie dumna,ale przez nieprawidłowe i zbyt krótkie rozgrzewki dziś poczułam kłucia w kolanach.
Ale żeby nie było nudno i monotonie...umilamy sobie czas z malutką.
pijąc soczki marchewkowe
Szyjąc spódniczki
piekąc bułeczki orkiszowe (wyglądem może nie zachęcają ale były przepyszne)
i bajecznie proste ciasteczka z płatków owsianych banana i śliwek
Chyba zacznę częściej chodzić w spódnicach :)
A teraz wszystkim ładnie mówimy "ahoooj"
Wspaniale obie wyglądacie! :D
OdpowiedzUsuńBańki miałam raz w życiu, jak byłam mała i.. chyba pomogły : )
"Szyjąc spódniczki" podbiło moje serce :D Masz piękna córkę- ale wiadomo po kim urodę odziedziczyła!! Smaczne te bułeczki ? :)
OdpowiedzUsuńAgnes nie drwij ze mnie :P wiem,że jestem dupa w pieczeniu pieczywa ale bułeczki wyszły mięciutkie i pachnące,jak mąż chwali to znaczy,że naprawdę były dobre. :)
Usuńe tam- zaraz, że drwię :> eh... :>
UsuńŁadnie wyglądasz w spódnicach ;) a maluszek niech wraca do zdrowia ;*
OdpowiedzUsuńFajnie Was widzieć takie uśmiechnięte:)
OdpowiedzUsuńA co do Twojego biegu to od razu trzaskałaś 8km?:D
nie no coś Ty...może za 4 razem tyle przebiegłam. pierwszy bieg to niecale 4 km
UsuńJak dla mnie Gosia to cały tata ma mężuś pociechę w córuni na pewno:)
OdpowiedzUsuńco do baniek my też mieliśmy już 2 razy stawiane nasza pani doktor tylko tak stara się leczyć jak może i po nich 8 miesięcy spokoju w chorobach mieliśmy oby i u Was tak poskutkowały.
A spódniczka fajowa i pani w niej jeszcze fajniejsza.
HJehe pozazdrościć takiej mamusi :)! A jakieś przepisy na te ciacha możesz wrzucić ;p? A co jeżdżenia przez Winów - racja górki wysoki, ale trasa krótsza i ja jakoś tak zawsze jak mogę to wolę przy mniej ruchliwych drogach jeździć :P
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nie cierpiałam chodzić w spódnicach, teraz lata ani wiosny sobie bez nich nie wyobrażam. ;-)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńMała jest przeurocza, a bułki wyglądają apetycznie!
OdpowiedzUsuńKochane dziewczyny!! Cudownie dbasz o Gosiaczka, umilasz jej chorobe jak tylko możesz. Dobry babiszon jesteś:*
OdpowiedzUsuńSuper że nawet podczas choroby dziecka, jesteś mu w stanie zapewnić tyle zabawy i radości!!
OdpowiedzUsuń