Ile razy ktoś Cię schejtował?
Jestem 4 lata po porodzie, i od 3 lat chudnę,masuje,rzeźbie. Robię to głównie by się SOBIE podobać, robię to bo lubię, robię to bo sprawia mi to przyjemność, bywają dni,że nie robię tego bo nie mam ochoty, nie zmuszam się. Wtedy leżę i pachnę.
Nie jestem zawodowcem, nie jestem też zapalonym sportowcem,
W internecie i na blogach roi się od tych szczupłych brzuszków z wypiętymi dupkami, większość z nich to młode dziewczyny, staram się do nich nie porównywać, chociaż usilnie w swojej głowie biegnę jak pies za nimi by równie zajebiście wyglądać. Czasami nakładam sobie jakąś wewnętrzną presje. MUSZĘ!
Nie muszę. Urodziłam. Moje ciało zmieniło się. Tak...wiem, poród to nie wymówka, przecież masa kobitek po porodach ma mega ciałka , doszły do tego ciężką pracą,ale... JA to JA. ok?
Mam swoje małe cele, małe priorytety.
Każdy je z Nas ma.
W blogosferze roi się od anonimowych troli którzy hejtują. Nie tak daleko jak wczoraj, w podsumowaniu treningu siłowego jednej z blogerek, ktoś jej pocisnął,że mogłaby więcej, mocniej,szybciej...że powinna lepiej wyglądać, w końcu ćwiczy już tak długo.
Ćwiczy nie dla sylwetki sportowca,tylko dla przyjemności, być może jej celem jest wykonywanie poprawnie każdego ćwiczenia i każdego dnia to szlifuje a może celem jest po prostu dobre samopoczucie i tyle.
Mnie też ktoś powiedział,że istnieje tutaj tak długo a co osiągnęłam? Trochę zabolało...
Oglądam każdego dnia moje ciało i widzę jakie zmiany w nim zaszły, śmiem powiedzieć,że jak na rekreacyjnie trenującą mamunie w domu która nie trzyma się diety sportowca a zeżre sobie czasami foremkę pasztetu z soczewicy a wieczorem walnie szklankę piwa z chłopem, niezłe wyglądam.
Chociaż muszę powiedzieć,że ostatnimi czasy staram się mocno trzymać poprawną miskę. Sprawdzam. Testuje.
Nie mam six packa, mam tłuszcz, mam słoneczko z rozstępami na brzuchu i marszczy mi się jak pochwa 70 latki. Pieszczę się z tym brzuchem jak fanka Biber-a. Brzuch progresuje, na swój sposób, ale progresuje. Najważniejsze,że nie rośnie :D
Chcę być silniejsza,wytrzymalsza i w pełni akceptować siebie. Jestem fajną matką-polką która w sumo przysiadzie podnosi 31 kg, która sprzedaje sukienki by kupić nowego ketla i ma swoje małe marzenia.
Pamiętaj...jeśli ktoś ci mówi,że gówno widać,że nie robisz postępów,pyta gdzie ten zarys bica, nie przejmuj się. Rób swoje. W końcu Ty to widzisz.
JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ :D
domyślam się, że ta blogerka to ja :D i masz zupełną rację, nie chcę wyglądać jak zawodowy sportowiec, chcę mieć zdrową i szczupłą sylwetkę i lekki zarys mięśni, nie jestem jak Chodakowska i nie chcę być, a ćwiczę głównie, bo to moje hobby i poprawia to moje samopoczucie, wygląd nie jest dla mnie najwazniejszy, jest miłym dodatkiem :) Kochana, róbmy to, co kochamy, olewajmy hejterów, którzy nie mają nic lepszego do roboty i sami pewnie nic nie osiągają ;) ale rozumiem, że nieco może to zaboleć... ale jednak bardziej po prostu mnie to wkurza, bo jakim prawem ktoś Ci mowi jak powinnaś wyglądać, przecież to nasze życie i nasza sprawa i nikomu nic do tego ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie osiągnęłaś wiele i wyglądasz wspaniale :)
UsuńBravo AGA!
OdpowiedzUsuń100 % prawdy:-))
P.S wyglądasz fantastycznie, i o to chodzi:-))
Aga, jakieś agresywnie dzisiaj jesteśmy obie... :D
OdpowiedzUsuńMasz w 100% rację! Tak trzymaj! Nikt nie ma prawa podcinać nam skrzydeł. Niech swoje niemiłe uwagi wsadzą wiadomo gdzie... Możesz być z siebie dumna, bo brzuch masz super👍
OdpowiedzUsuńAnonimowe trole do sztangi, już! :D
OdpowiedzUsuńmoja matka polka :D tak 3maj kochana :D
OdpowiedzUsuńAmen :D. Nic dodac nic ujac :).
OdpowiedzUsuń"sprzedaje sukienki by kupić nowego ketla" hahahah :) Dawno się tak nie uśmiałem. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńA Ci hejtujący trole zapewne siedzą przed kompem, zagryzają pączki i szukają rozrywki aby komuś dokopać. Dlatego lać na to.
OdpowiedzUsuńAga ja wiem że Ty jesteś dobra babka i wiem ile i jak długo pracujesz i człowiek zwycięża siłą charakteru i tym że cokolwiek robi,a nie tym co mu widać lub nie widać.
Rób swoje tak żeby być dumną z siebie a nie żeby komuś cokolwiek pokazać. Ta osoba w sieci próbuje zagrać Ci na emocjach więc pokaż że to Ty masz pałeczkę i jesteś dyrygentem:)
Efekty i tak masz rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńWspaniała postawa i nastawienie! A co do hejtów - radzimy czerpać energię z nich, no bo przecież ktoś się tobą interesuje i poświęcił energię swoją na ciebie :P sylwetka jest ważna, ale najważniejszy jest optymizm, wytrwałość i pewność siebie :D !
OdpowiedzUsuńJest tylko cienka granica między pewnością siebie i pokazywaniem tego a bycie głupkiem szpanującym w sieci. Z całym szacunkiem dziewczyny ale nie rozumiem tego świecenia cycami i innych bardzo prowokujących zdjęc do sieci.Spokojnie mogłybyście wbić się wyżej inną drogą.
UsuńSwoją drogą zablokowałyscie mnie na insta za pytanie właśnie jaki jest temu cel...za to blokada? no hellooo nie róbcie jaj.
Świetne efekty
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa, nie zapominajmy, że ćwiczymy dla siebie, dla swojego zdrowia, a nie hejterów z internetu.
OdpowiedzUsuńDokładnie,ćwiczymy same dla siebie.
OdpowiedzUsuńJestem nowa w strefie blogów,ale tyle przeczytałam już wpisów i komentarzy że wiem,że nie ważne czy piszemy o zdrowiu,polityce,byciu fit czy o kuchni.ZAWSZE znajdzie się,ktoś kto nas skrytykuje.Zawsze coś się komuś nie spodoba. Ale ta krytyka nie wiąże się z tym,że coś jest z Nami źle to po prostu czysta złośliwość autora hejtów :)
pfff niech więc anonimy same pokażą swoje efekty :)
OdpowiedzUsuń