7 marca 2014

Mój problem to brzuch dlaczego więc nie robię ćwiczeń na niego?

Mój brzuch zawsze był dla mnie miejscem w którym kumulowała się tkanka tłuszczowa. Mimo bardzo szczupłej sylwetki w czasach młodzieńczych (uh jak to brzmi...jakbym miała z 40 lat) zawsze miałam faldki tłuszczowe. Po urodzeniu problem się jeszcze bardziej nasilił, w zasadzie tylko z nim mam do dziś problem. Nie jest taki jaki bym chciała by był, ale jest na pewno lepszy zanim zaszłam w ciążę (bardziej płaski). 
Dlaczego zatem nie robię ćwiczeń na brzuch (a6w, abs-y i inne cuda)?

  • Jestem leniwa. Serio. Nudzą mnie tego typu ćwiczenia. Bezwładne unoszenie się i opadanie nie pociąga mnie. 
  • Nie wierzę i nigdy nie wierzyłam w teorie,że robiąc 1000 brzuszków dziennie stanie się on idealny, niestety tutaj kłania się dieta która nie jest w 100% czysta. Z czego to wynika? Patrz pkt.1. (jestem leniwa).
  • Dbam o swój kręgosłup. Pomimo tego,że nie dbam o rozciąganie się po treningach (Zwykle odwalam szybką zdrowaśkę) to nie chcę narażać go na dodatkowe obciążenia. Nie wiem do dziś co to jest ból pleców ( i obym nie doświadczyła) ale widziałam mojego męża borykającego się z tego typu problemami. Odcinek lędźwiowy i górny odcinek szyjny to świętość. 
  • Zamiast leżeć na podłodze przez 40 min i wykonywać te same ruchy można spokojnie wykonać dużo więcej innych ćwiczeń które angażują do pracy większą część mięśni brzucha chociażby trening siłowy czy ostatnio trening z kettlebell
  • Bo przyjemniej jest robić trening który działa na całe ciało.

W nosie mam te wszystkie mel b, pana w niebieskich kalesonach, a6w, hula-hopy i inne cyrki. 
Skłamałabym pisząc,że nigdy tego typu ćwiczeń nie robiłam, a bo robilam na początku swojej drogi treningowej, na szczęście lenistwo wygrało i na zdrowie mi to wyszło.

Ciężko jest zaakceptować część ciała która tak się zmieniła po ciąży, ale jestem świadoma,że będę żyć z tą częścią cale życie więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprzyjaźnić się w końcu z nią i przestać gapić się na fit inspiracje. 
Jestem piękna mimo,że mam rozstępy,że nie mam widocznych mięśni i,że moje ciało okrywa wciąż kołderka tłuszczu.


Tu powinno być zdjęcie mojej sylwetki- Zdjęcia nie ma. Zmyło się. :) ileż można świecić dupskiem 

13 komentarzy:

  1. Bo brzuch robi się w kuchni!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne nastawienie :) Tak trzymać :*

    OdpowiedzUsuń
  3. :D aż nie wiem co napisać - szczerość aż bije, dobrze że siebie akceptujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. codziennie staram się. To taki mój cel niesylwetkowy.

      Usuń
  4. Szczere, prawdziwe. Jesteś dojrzałą matką i kobietą. Piękne jest to co piszesz!!brawo:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga wiesz co Ci napisze ja to Cię podziwiam bo u mnie motywacja leży i kwiczy ja pamiętam te zdjęcia przed i teraz i odwaliłaś kawał dobrej roboty i jak tak ma wyglądać Twoje lenistwo to ja też tak chcę:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze to lubić siebie:) Wtedy wszystko wydaje się łatwiejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja urodziłam dwóch synów mam 26 lat i mój główny problem to też brzuch :) powiedz co zrobić żeby mieć taki brzuch jak Ty? jaka dietę stosujesz? Ja ważę 49kg mam 164cm wzrostu więc waga ok ale jak usiądę to fałdka na brzuchu jest :/ robię różne ćwiczenia ale mam wrażenie ze bez efektu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosuje diety, staram się jeść zdrowo, kocham jedzenie czasami pozwalam sobie na różne łakocie (tak jak wczoraj mąż obdarował mnie ptasim mleczkiem a na wieczór zafundował lody). W mojej kuchni zawsze jest dużo warzyw i owoców, pije zioła, herbaty zielone,wodę.
      Niestety również jak siadam jest fałdka na brzuchu, jest to też rozciągnięta skóra po porodzie, ale wiesz...można się starać dalej walczyć z tym ale w międzyczasie zaakceptować siebie i tą fałdkę. Nikt nas nie będzie mniej lubić za to,że mamy tłuszcz.
      Jesteśmy mamami, najwspanialszymi i najpiekniejszymi.

      Usuń
    2. Może masz racje trzeba się zaakceptować choć nie jest to łatwe...

      Usuń
  8. Wow! Powinnaś być przykładem samoakceptacji dla wszystkich kobiet!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jaki tu zostawiasz jest dla mnie bardzo cenny. To Ty pomagasz Tworzyć mi ten blog.
Dziękuje za wpis.

Get In Touch