Sama to przechodziłam. Najtrudniej jest zacząć, niestety, taka jest prawda. Potem już tylko wchodzi nam w życie trening, więc albo przejdziemy ten koszmar związany z WYMÓWKAMI albo sory...będziesz cale życie spasioną świnką która co rusz wdaje się w to coraz nowsze diety,gdzie będziesz chudnąć i tyć, a Twoja kondycja w wieku lat 25 będzie niczym kondycja 60 letniej kobiety.
Zatem....zebrane na podstawie własnych doświadczeń i doświadczeń osób z otoczenia WYMÓWKI!!!
MÓJ PLAN DNIA ZOSTANIE WYWRÓCONY DO GÓRY NOGAMI, NIE MAM CZASU NA TO BY POĆWICZYĆ PRZED DVD, CAŁY DZIEŃ TAK CIĘŻKO PRACOWAŁAM,ŻE WIECZOREM MARZE O KANAPIE.
No niestety, smutne może, ale prawdziwe. nie ruszając się nie będziesz zdrowa. Nie mówiąc o tym,że nie będziesz mieć ładnej skóry,nie będziesz mogła pochwalić się brakiem celulitu przed koleżankami zazdrośnicami jak i uprawiając sex będziesz sapać nie ze szczęścia, ale z przemęczenia....a pozycja misjonarska kiedyś w końcu może się mężowi znudzić.
Doskonale Cię rozumiem...może w tym momencie zawodowo nie pracuje, ale jestem cały boży dzień na nogach ponieważ jestem matką...baaa mało tego, mając 2,5 latka który biega jak szalony i ciągle coś chcę mogłabym powiedzieć na dobrą sprawę: "pierdole...idę spać wieczorem" I miałam tak, ale to była wymówka. Także...40 minut dziennie to naprawdę nie jest dużo...
NIE MAM CHĘCI, NIE MAM MOTYWACJI, ZA OKNEM SZARO, SMUTNO, DESZCZOWO, ZA GORĄCO, ZA ZIMNO.
Lenistwo. Cecha znana nie od dziś. Początki są naprawdę trudne. Niestety w tej kwestii musisz się na początku troszkę pozmuszać, jeżeli chcesz cokolwiek w sobie zmienić. Musisz założyć buty, wskoczyć w dres, broń boże nie malować się do biegania bo i takie aparatki znam i iść pobiegać. Wiem,że w tv markecie reklamują pas wibracyjny do odchudzania, ale takie rzeczy to tylko w....tele markecie.
Nie zniechęcaj się jeżeli po pierwszym maratonie biegowym spociłaś się jak świnka disneyowska i dyszałaś jak parowóz....od czegoś musisz zacząć, nie stawiaj sobie na początku nieosiągalnych celów. Rób to małymi krokami. Nie mów sobie w pt,że zaczniesz od poniedziałku. Zacznij od soboty. Kto powiedział,że trzeba zaczynać od początku tygodnia? debil jakiś.
Pada? włącz dvd i ćwicz. Nie pada? idź pobiegaj, pomaszeruj, weź rolki.
NIE MAM PIENIĘDZY NA NOWY SPRZĘT, DO TEGO POTRZEBNE SĄ HANTELKI, BIDON, PULSOMETR, NAJNOWSZY WYPUST BUTÓW NIKE ITP
Ja też nie mam pieniędzy. Jestem darmozjadem męża i nie mam własnej wypłaty. Czasami uśmiechnę się do niego kokietując i dostanę nowe leginsy do ćwiczeń. Skoro zaczynasz dopiero przygodę ze sportem, nie musisz wyglądać jak gwiazdeczka ze zdjęć motywacyjnych..."bo inne blogerki mają super, hiper, nowe buty" -super! ja nie mam. Nie potrzebuje. Mam stare buty jogingowe, obskurne,czarne z adidasa. W ogole nie są modne. Ale czy to ważne?? spełniają swoją rolę...nie musisz kupować obuwia za 300 zł w górę, nie mówię Ci też,że masz biegać w tenisówkach, bo nie możesz chyba,że chcesz mieć problemy ze stawami....,ale skoro stać Cię na wpierdalanie syfów to kup sobie buty z adidasa za 100 zł do biegania...dasz radę.
I tak samo jest w przypadku wielu rzeczy które tak naprawdę są GADŻETAMI które tylko i wyłącznie ułatwiają nam życie. Liczy się efekt ćwiczeń a nie to co mamy na sobie, w jakim kolorze i za ile.
Ja zaczynałam od butelek 1,5 litrowych, potem butli 5 litrowej i dałam radę.
Także moim zdaniem podstawa jaką powinnaś mieć w domu która nie wymaga dużych kosztów to: buty, skakanka (może być od dziecka) i drążek (no chyba,że wierzysz w mit,że skoksujesz się za bardzo)
Co prawda dalej nie podciągnę się więcej jak 2 razy ale "smaruje gwinty" codziennie.
TE ĆWICZENIA NA MNIE NIE DZIAŁAJĄ, ROBIĘ JE JUŻ TYDZIEŃ A EFEKTÓW NIE MA...
Taaaa standard. Też to przechodziłam...nie widziałam efektów po tygodniu i już się zniechęcałam.
A może trzeba troszkę więcej z siebie dać jak tydzień? w tydzień nikt się nie zapuszcza więc i w tydzień za wiele nie zdziała....A może źle wykonujesz ćwiczenia? źle oddychasz, za bardzo się nie starasz, robić aby zrobić i nie ma w tym oddania? Trzeba być konsekwentnym i iść do przodu i wierzyć,że to się uda...bo nie ma innej opcji jeżeli ruszasz dupskiem, prędzej czy później zobaczysz efekt. Dlatego ułóż sobie plan i realizuj go, nie zmieniaj ćwiczeń zbyt szybko. Organizm ma tendencje do przyzwyczajania się do treningów i dlatego czasami tego efektu nie ma takiego jaki się oczekuje ale nie następuje to po miesiącu czy dwóch.
Poza tym nie tylko ćwiczenia wpływają na efektywność ale też: wiek, obecna forma fizyczna jak i psychiczna, stres,poziom tkanki tłuszczowej, dieta, spokój, sen. To wszystko ma ogromny wpływ na nasze efekty. Dlatego musisz się nie tylko skoncentrować na planu treningowym ale też na tym co jest w około Ciebie.
Częstym błędem jest też: "chcę schudnąć z brzucha, więc robię abs-y" GÓWNO, ŹLE! nie zrzucisz brzucha robiąc ćwiczenia modelujące...zacznij od diety to jest początek, a potem rób ćwiczenia ogólnorozwojowe kardio. Musisz zrzucić tłuszcz, spalić go. Inaczej dupa zbita.
Wiem, nie lubisz się pocić, skakać...no to jak nie lubisz to przygotuj się jednak psychicznie na to,albo daj sobie spokój.
Doskonale wiem, jak jest ciężko na początku ale wiem też,że każdy może dać radę i przezwyciężyć to i dlatego wkurwiam się jak moje znajome odpuszczają, nie chcę by tego robiły, chcę by doszły daleko, by nie zależalo im tylko na efekcie wizualnym ale na zmianie która przechodzi w głowie!!
Sport to nie tylko siła fizyczna, piękne mięśnie, fit dupka, sport to też zmiana toku myślenia, siła psychiczna, motywacja, chęć do życia, sposób na depresje.
WARTO??? WARTO!!!
Pada? włącz dvd i ćwicz. Nie pada? idź pobiegaj, pomaszeruj, weź rolki.
NIE MAM PIENIĘDZY NA NOWY SPRZĘT, DO TEGO POTRZEBNE SĄ HANTELKI, BIDON, PULSOMETR, NAJNOWSZY WYPUST BUTÓW NIKE ITP
Ja też nie mam pieniędzy. Jestem darmozjadem męża i nie mam własnej wypłaty. Czasami uśmiechnę się do niego kokietując i dostanę nowe leginsy do ćwiczeń. Skoro zaczynasz dopiero przygodę ze sportem, nie musisz wyglądać jak gwiazdeczka ze zdjęć motywacyjnych..."bo inne blogerki mają super, hiper, nowe buty" -super! ja nie mam. Nie potrzebuje. Mam stare buty jogingowe, obskurne,czarne z adidasa. W ogole nie są modne. Ale czy to ważne?? spełniają swoją rolę...nie musisz kupować obuwia za 300 zł w górę, nie mówię Ci też,że masz biegać w tenisówkach, bo nie możesz chyba,że chcesz mieć problemy ze stawami....,ale skoro stać Cię na wpierdalanie syfów to kup sobie buty z adidasa za 100 zł do biegania...dasz radę.
I tak samo jest w przypadku wielu rzeczy które tak naprawdę są GADŻETAMI które tylko i wyłącznie ułatwiają nam życie. Liczy się efekt ćwiczeń a nie to co mamy na sobie, w jakim kolorze i za ile.
Ja zaczynałam od butelek 1,5 litrowych, potem butli 5 litrowej i dałam radę.
Także moim zdaniem podstawa jaką powinnaś mieć w domu która nie wymaga dużych kosztów to: buty, skakanka (może być od dziecka) i drążek (no chyba,że wierzysz w mit,że skoksujesz się za bardzo)
Co prawda dalej nie podciągnę się więcej jak 2 razy ale "smaruje gwinty" codziennie.
TE ĆWICZENIA NA MNIE NIE DZIAŁAJĄ, ROBIĘ JE JUŻ TYDZIEŃ A EFEKTÓW NIE MA...
Taaaa standard. Też to przechodziłam...nie widziałam efektów po tygodniu i już się zniechęcałam.
A może trzeba troszkę więcej z siebie dać jak tydzień? w tydzień nikt się nie zapuszcza więc i w tydzień za wiele nie zdziała....A może źle wykonujesz ćwiczenia? źle oddychasz, za bardzo się nie starasz, robić aby zrobić i nie ma w tym oddania? Trzeba być konsekwentnym i iść do przodu i wierzyć,że to się uda...bo nie ma innej opcji jeżeli ruszasz dupskiem, prędzej czy później zobaczysz efekt. Dlatego ułóż sobie plan i realizuj go, nie zmieniaj ćwiczeń zbyt szybko. Organizm ma tendencje do przyzwyczajania się do treningów i dlatego czasami tego efektu nie ma takiego jaki się oczekuje ale nie następuje to po miesiącu czy dwóch.
Poza tym nie tylko ćwiczenia wpływają na efektywność ale też: wiek, obecna forma fizyczna jak i psychiczna, stres,poziom tkanki tłuszczowej, dieta, spokój, sen. To wszystko ma ogromny wpływ na nasze efekty. Dlatego musisz się nie tylko skoncentrować na planu treningowym ale też na tym co jest w około Ciebie.
Częstym błędem jest też: "chcę schudnąć z brzucha, więc robię abs-y" GÓWNO, ŹLE! nie zrzucisz brzucha robiąc ćwiczenia modelujące...zacznij od diety to jest początek, a potem rób ćwiczenia ogólnorozwojowe kardio. Musisz zrzucić tłuszcz, spalić go. Inaczej dupa zbita.
Wiem, nie lubisz się pocić, skakać...no to jak nie lubisz to przygotuj się jednak psychicznie na to,albo daj sobie spokój.
Doskonale wiem, jak jest ciężko na początku ale wiem też,że każdy może dać radę i przezwyciężyć to i dlatego wkurwiam się jak moje znajome odpuszczają, nie chcę by tego robiły, chcę by doszły daleko, by nie zależalo im tylko na efekcie wizualnym ale na zmianie która przechodzi w głowie!!
Sport to nie tylko siła fizyczna, piękne mięśnie, fit dupka, sport to też zmiana toku myślenia, siła psychiczna, motywacja, chęć do życia, sposób na depresje.
WARTO??? WARTO!!!
Pewnie, że warto :) Mój dzień zaczął się jakieś 30 minut temu, jesteśmy już po śniadaniu, potem inne obowiązki, basen itp.
OdpowiedzUsuńOrganizacja jest najważniejsza. Chociaż nie. Chęci! Chęci przede wszystkim :)
Świetny post, mam ochotę iść pobiegać :D
moja córka wstaje o 8 także leniuchy jesteśmy przy Was :)
Usuńnie ma co szukac wymówek bo jak się nie chce to i tak się nie będzie ćwiczyć a jak sie chce to nawet choćby nie wiadomo jak to najdzie się siłę i czas żeby poćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńniesamowity ten post i bardzo mi sie podoba :)
dzięki Aniu, miałam wenę :)
UsuńOj te wymówki, u każdej na jakimś etapie się pojawiają ;) Dlatego jak tylko przyjdzie mi do głowy, że może poćwiczę/pójdę pobiegać to to robię, nie zastanawiam się, bo właśnie wtedy przyszłoby milion wymówek.
OdpowiedzUsuńkocham Cie za ten wpis!!!
OdpowiedzUsuńmoje motto zyciowe od kiedy przeszlam na diete zreszta wyryte jest w nglowku mojego bloga:
"jesli to dla ciebie wazne znajdziesz sposób, jesli nie, znajdziesz wymowke"
od kiedy to stosuje wiecej sie motywuje do zachowania figury ;)
przez Ciebie mysle o konretnym ujedrnieniu ciala :)
jak bardzo konkretnym???? :D
UsuńABS na brzuszek i gorne partie ciala, nogi tak w między czasie, bo wolałabym miec szczuple łydki ;)
UsuńOj post w sam raz dla mnie, wymówki moje. Może dzisiaj w końcu będzie ten dzień kiedy zacznę kupić po ciążowe kilogramy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! http://zonaporzadna.blogspot.com/
Bardzo prawdziwy wpis, od jakiegoś czasu bardzo się staram nie dawać żadnym wymówkom wygrywać z moją silną wolą!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis- brawo!!! Jak mi się wkradnie "nie chce mi się" co na szczęście rzadko mi się zdarza, ale jednak to poczytam i na bank ruszę tyłkiem. Melduję droga koleżanko, że w związku z tym, że rolki zostały odroczone- chest&back zaliczone - dałam z siebie 100% ;) Klata napompowana :D
OdpowiedzUsuńPotrzeba kogoś,kto prosto z mostu powie prawdę. Post powinien być umieszczony w jakiejś babskiej gazecie by babeczki w końcu zrozumiały,że lenistwo( a co za tym idzie,wymówki) to nasz główny wróg.
OdpowiedzUsuńza często walę prosto z mostu. :)
UsuńOj zdecydowanie warto! :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo podoba mi się nowy wygląd! :)