19 grudnia 2013

Czy przytycie naprawdę nam grozi podczas świąt? Czyli przestań czytać bzdury.

Na facebook-u, na blogach huczy od postów, zdjęć,haseł "JAK JEŚĆ BY NIE PRZYTYĆ", "UWAŻAJ CO WKŁADASZ DO BUZI BO UTYJESZ", "NIE JEDZ NIC PRZEZ ŚWIĘTA BO UTYJESZ!
Matko...czy to nie przesada? Czy naprawdę da się utyć w ciągu tych 3 dni? Jak mocno musielibyśmy wpierdalać przy tym stole...

Prawda jest taka,że osoby które są aktywne cały czas fizycznie a ich żywienie i "dieta" nie jest na określony czas "bo jeszcze 3 kg zostało mi do schudnięcia a potem mogę wpieprzać" nie utyją.
Wiemy co wkładamy do paszczy, bo zakładam, że większość osób jednak sama szykuje potrawy, więc mamy spory wpływ na to co zjemy i w jakiej postaci więc dlaczego mowa o jakimś utyciu?

Nie jesz słodyczy? to przecież i w święta nie zjesz tych pysznych sztucznych rzeczy no chyba,że się mylę...

Zaraz znajdziesz argument..."no bo przecież babcia nie ugotuje mi fit pierogów z kalafiorem zamiast ruskich. A co....rączek nie masz? Jeżeli cały rok jadłaś zdrowo,fit to i na święta ugotujesz sobie fit barszczyk i fit pierożki i zaniesiesz do babci..a nóż widelec i babci zasmakują.

Zmiana nawyków żywieniowych jest chyba na zawsze czy się mylę? 

Ja tam cały rok czekam na ziemniaczki w mundurkach z twarożkiem z cebulą...kocham to! i zjem i w tym roku. Nie martwię się o utycie bo wiem ile chcę zjeść, bo cały rok pozwalam sobie na ciasto, na czekoladę i znam swój umiar. Lubię to, taki mam system swój żywieniowy i tyle.

Dlatego PRZESTAŃCIE tracić czas na czytanie rad jak nie utyć, tylko zacznijcie już przygotowywać potrawy dla siebie na święta, albo chrzańcie to i jedzcie z umiarem.







26 komentarzy:

  1. U mnie mega fit Wigilia :P cała rodzina przestawila się na takie życie. Robimy tradycyjne potrawy z nowych odsłonach. Będzie Rybka, barszcz i kapusta z grochem bez zmian. A reszta przechodzi lifting. Wczoraj piekłam ciasto fasolowe w bogatej wersji i tak im posmakowalo że muszę upiec tony :P będzie ciasto marchewkowe i zdrowy sennik:-) no i moja mama stworzy fit makowki ;-) Jestem ogromnie ciekawa co z tego wyjdzie :) fiut święta ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i git, bo Ty tak żyjesz cały rok, więc dlaczego święta miałby wyglądać inaczej... :)

      Usuń
  2. Umiar umiar i jeszcze raz umiar :) święta to jak wesele z poprawinami, tylko bez tańczenia ;) Jedzenia równie dużo i trzeba do tematu podejść z rozumem po prostu. Wyskoczyć przed obiadem na trening, zrobić jakieś solidne interwały i będzie git :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, informacji w necie o tym, jak nie przytyć jest mnóstwo. Z każdym zbliżającym Nas dniem do Świąt coraz więcej. Sama się zaczynam zastanawiać, co to za obżarstwo musi być podczas tych 3 dni, skoro ludzie piszą "jak nie przytyć". Jestem "za" Twoim punktem widzenia. Ale dla kogoś te teksty jednak powstają, czy nie? Czy to tylko "przedświąteczna zapchajdziura"?

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej co niektórym grożą bóle brzucha z powodu obżarstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz racje, grozi to grubasom którzy mają w nosie swoje życie i zdrowie a takie osoby nie zaglądają na tego typu blogi z tego typu poradami, pozdrawiam

      Usuń
  5. I to lubię:) Napisane prosto i z rozsądkiem:) Masz rację w zupełności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No chyba się jednak da utyć przez te 3 dni skoro od lat co roku wszyscy biadolą o nadprogramowych kilogramach po świętach :D Z powietrza się to nie wzięło. Sęk w tym, że na Boże Narodzenie przygotowuje się potrawy, które je się tylko raz w roku. Czy to kogoś dziwi, że rzucamy się na nie jak sępy na padlinę? Ja tam się świętami nie martwię kompletnie. Nie zamierzam jeść na potęgę, ale i też odmawiać sobie tego co lubię :) Wszystko jest dla ludzi. Osoby, które naprawdę żyją fit nie będą mieć problemu. Gorzej z tymi, którzy odchudzają się sezonowo albo tymi którzy są kompletnymi świeżakami w FITowej stronie mocy :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się zastanawiam, po co ludzie żrą w święta niebotyczne ilości jedzenia, jakby jutra miało nie być, a potem narzekają, jak to im się przytyło (albo trafiają do szpitala z powodu przejedzenia)... Ja w święta jem tyle, ile potrzebuję normalnie, bo Gwiazdka to dla mnie powód do spędzenia miłych chwil z rodziną, a nie obżarstwa. Pojawiają się owszem potrawy nieobecne na stole na co dzień, ale myślę, że lepiej wziąć każdej po trochu (chociaż ja generalnie za wigilijnymi specjałami nie przepadam, więc jem jedno-dwa dania) niż wszystkiego na kilogramy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a skąd wiesz, że jutro będzie?

      Usuń
    2. Nie wiem, ale czy to powód żeby się objadać czym popadnie? Z takim podejściem można codziennie się obżerać wszystkimi niezdrowymi dobrociami jakie zna świat, bo "raz się żyje".

      Usuń
    3. ja tylko chciałam wiedzieć czy wiesz...;-)

      Usuń
  8. To pokazuje ciemną stronę fit życia i niezrozumienia słowo dieta, bo ktoś cały rok je listek sałąty i trzęsie się nad batonikiem, a potem w przeciągu 2 dni je jak świnia i zachowuje się jak bulimik w środku nocy przed pełną lodówką, to żałosne i grubasy mają zawsze z tym problem. Żadna normalna osoba nie przytyje przez 2 dni, żadna normalna osoba nie obżera się przez 2 dni od rana do nocy.

    Żałosne są te notki pt:"jak nie przytyć w święta?", na fit blogach i takie osoby prowadzą fit blogi,rozumiesz coś z tego?Jak nie przytyć przez zimę- ok, to rozumiem,ale przez dwa dni?To coś w stylu:jak schudnąć 10 kg w tydzień. Ni chuja,nie da się:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co...nie tylko grubasy mają z tym problem, obstawiam,ze znajdą się i fitblogerki które co innego piszą na blogach a inaczej wygląda życie realne, jest na prawdę mało osób które żyją zgodnie ze swoimi postanowieniami, to dlugi proces psychologiczny, walka z własnym umysłem.

      Ja mówię otwarcie o tym,że jestem zbyt leniwa na wywalenie ze swojego życia niektórych produktów, tak jak obejdę się bez słonych przekąsek tak lubię zjeść sobie ciasta na białej mące.
      Do tego trzeba dojrzeć, ja jeszcze nie dojrzałam.
      Aczkolwiek staram się być świadomym konsumentem i nie robić sobie śmietnika w żołądku...zresztą choroba mi nawet nie pozwala wpierdalać jakieś syfy.

      Usuń
    2. nie przesadzasz trochę z tym odrzucaniem wszystkiego? co się stanie jeśli raz za czas zjesz ciasto na białej mące? umrzesz? przeżyjesz kryzys osobowościowy? właśnie tego nie rozumiem,podejścia: wszystko albo nic. nie możnaodżywiać się zdrowo i jednocześnie raz za czaszjeść 2 lub 3kawałki normalnej, kalorycznej, tłustej karpatki?

      umówmy się też, że jeśli odźywiaszsię zdrowo i lubisz to, smakują ci fit potrawy, to w wigilię nie rzucisz się na stół jak opętana, tylko skosztujesz 2 lub 3 potrawy i podziękujesz. Nikt normalny nie naje się jak świnia ,tylko dlatego,że jest wigilia.

      czy to jest walka z własnym umysłem? dlaczego?ja nawet nie rozumiem pytania:jak nie przytyć przez święta, czyli przez 2 dni,bo jest ono głupie. I nie walczę z własnym umysłem,a czy ty walczysz?

      Usuń
    3. wybacz brak spacji,ale laptop mi nawala :)

      Usuń
    4. a gdzie ja napisałam,że odrzucam wszystko? czytasz Ty ze zrozumieniem czy tylko po łebkach jak ja Twojego bloga? :P

      Czy ja walczę? zdarza mi się...Gdybym nie walczyła to nie miałabym efektów wizualnych

      Ja nie walczę, nie muszę bo ja nie mam problemu z jedzeniem, bo ja kocham jedzenie nawet jeśli ono nie jest w pelni zdrowe, dojrzewam do przestawiania się i poznawania nowych smaków.
      Wiem też,że gdyby nie moje grzechy to mój brzuch wyglądałby o sto razy lepiej, bo mogę wylewać tony litrów potu ale moja dieta nie jest super idealna i nie będę wyglądać jak np...nasza koleżanka Agnes, jej brzuch to jej dieta.



      ps. kurwa karpatka to syf serio...nie lubię tego świństwa!

      pierniki zrobione? te na białej mące?

      Usuń
  9. haha, uwielbiam też te wszystkie artykuły, robienie ze Świąt potwora czyhającego na nasze zdrowie i masę ciała! jedna wielka bzdura - po pierwsze tradycyjne potrawy wcale nie są nie zdrowe (bo co złego jest w rybach, kapuście, maku, które królują przede wszystkim na stole, do tego są przyrządzane zazwyczaj w domach, a od białej mąki w cieście też jeszcze nikt nie umarł), a do tego na 100% nie ma szansy na to, żeby przez 2,5 dnia (bo wigilia zaczyna się dopiero popołudniu) się roztyć. no po prostu takiej opcji nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak naprawdę wiele potraw wigilijnych czy świątecznych jest "fit" - karp, kapusta z grochem, jakieś sałatki, ryba po grecku, śledzie... Nie ma co lamentować. Ja z premedytacją zamierzam zjeść też pierogi :P Nie boję się białej mąki, bo poza skokiem insuliny nic gorszego z jej rąk mnie nie czeka. Za to nie zamierzam jeść słodzonych cukrem ciast, robię sobie fasolowy piernik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez będę jeść uszka z białej mąki :-P ale pierogi zrobię na mieszanej z pełnoziarnista. U mnie ciasta przechodzą totalna metamorfozę.

      Usuń
  11. jestem tego samego zdania! przecież na figurę składa się wiele czynników, a 2-3 dni nawet i totalnego luzu nikomu nie zaszkodzi..
    grubasem nie zrobi się w dzień czy dwa - to dłuższy proces.. tak jak i z chudnięciem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie ogarniałam, jak można się przejeść tak, żeby wylądować w szpitalu. A przytyć? Najlepiej wrzucić na luz, wtedy okazuje się, że i tak nie zjesz więcej, niż potrzebujesz. Potrawy wigilijne to nie jest największe zło, jakie chodzi po tym świecie, taki barszcz czy kapusty, ryby są przecież zdrowe - gdzie problem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo,że polacy dalej wydają w chuj siana na zakupy świąteczne to i tak odchodzi się od siedzenia cały dzień przy stole i wpieprzaniu.
      Właśnie...gdzie problem..nie wiem, dlatego nie wiem po co te posty...

      Usuń
  13. Ja piekę sobie fit serniczek i już nie umiem się go doczekać :D. A tak to jem wszystko, co inni. Z tym, że zaplanowałam dla siebie dwa uszka do barszczu i dwa pierogi , do tego trochę rybki i czegóż mi więcej potrzeba :D? Nie jadłam cały rok pierogów, więc bardzo się na nie cieszę :). W zeszłym roku podziałał umiar i aktywność fizyczna. W tym roku dorzucam na interwały i będzie git :D.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wychodzę z tego samego założenia. Zjem w święta to, co lubię albo zrobię sobie zdrowszą wersję. Żaden problem :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jaki tu zostawiasz jest dla mnie bardzo cenny. To Ty pomagasz Tworzyć mi ten blog.
Dziękuje za wpis.

Get In Touch