19 lutego 2013

jak dobrać odpowiednie Hula Hop

Parę miesięcy temu moja koleżanka namówiła mnie na zakup jego. Scpetycznie do tej zabawki podchodziłam, w zasadzie gdyby nie ona nie wiedziałabym nawet jakie znaczenie na nasze boczki  i brzuszek ma własnie to własnie koło.
Po jej efektach mogę stwierdzić,że zdecydowanie warto kupić i kręcić chociaż te 15 minut dziennie.

A jak dobrze dobrać koło? Nie sztuką jest kupić, składa się wiele czynników które trzeba brać pod uwagę przed zakupem. Koło musi być idealnie dopasowane do naszej sylwetki.

Zatem:




1. Materiał z którego jest wykonane koło - zwykle zabawkowe kolo wykonane z plastiku. Jeżeli chcemy wsiąść się porządnie za ten rodzaj ćwiczeń warto rozejrzeć się za kołami które są zrobione z PCV, polistyrenu, polietylenu

2. Średnica koła - średnicę koła dopasowujemy do naszego wzrostu. Powinno ono sięgać dolnych żeber czyli przeważnie jest to ok 100cm Większym łatwiej operować

3. Ciężar koła - osobiście uważam,że im cięższe koło tym bardziej angażujemy nasze mięśnie do pracy jak i pobudzamy limfę dzięki której spalamy nasze utrapienie czyli boczki. Waga przeciętnego koła to ok 15,-1,8kg


4. Z wypustkami czy bez?
To pytanie pojawia się bardzo często na rożnych forach tematycznych.
Ja osobiście uważam,że koło z wypustkami nie jest za dobre. Dlaczego? A no dlatego,że kręcąc jednak obijamy nasze małe biedne nerki, dodatkowe wypustki w kole potęgują ból...wg mnie nie jest to dosyć zdrowe. Myślę że odpowiednio wyważone kolo sportowe jest tak samo skuteczne jak magiczne koła z masażerami które są dużo droższe...to chyba większy chwyt marketingowy jak większe efekty.

Mamy koło i co dalej? 
kręcimy :)
Polecam oczywiście przed przystąpieniem do ćwiczeń rozgrzać się troszeczkę. Musimy pamiętać,żeby kręcić w obie strony, zatem jeśli przeznaczamy sobie 15 minut na kręcenie, zróbmy 7min w jedną, 7 w drugą. Z doświadczenia wiem,że wiele osób ma problemy z kręceniem w drugą stronę...to kwestia wprawy i nie należy się zniechęcać...spadające koło na ziemię to też forma ćwiczeń...ileż to trzeba się namachać :)

Co zrobić aby uniknąć siniaków???
Przerażający jest widok....

źródło: http://forum.we-dwoje.pl/topics34/moja-walka-o-lepsza-sylwetke-vt3396,11700.html


Niestety to częsty skutek kręcenia kołem...spowodowany jest tym,że rzucamy się na głęboką wodę i kręcimy na początek zbyt długo. Trzeba pamiętać,żeby robić to pomału i codziennie zwiększać sobie czas kręcenia żeby przyzwyczaić ciało do tego jakże masażu...robiąc to z głową na pewno nie nabawimy się takiego czegoś jak Pani z tego zdjęcia. Jeżeli nas zaczyna boleć na następny dzień, odczekajmy, nie przyzwyczajajmy ciała do bólu...


Pamiętajmy też,że hula hop to dodatek do naszych ćwiczeń, samo koło nie sprawi,że będziemy modelkami na plaży.

Enjoy!



KTO Z WAS KRĘCI???ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA :)

19 komentarzy:

  1. Nie zgodzę się tylko z jedną kwestią, a mianowicie ciężarem. Hula hoop, by nie robić nam krzywdy, powinno ważyć PONIŻEJ 1kg.
    http://www.youtube.com/watch?v=Ae8Y9m_qAHM polecam filmik, w którym porównane zostaje koło zwykłe z dociążanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że masz racje tylko ciekawi mnie jak lekkie koło działa na pozbycie się boczków?
      chętnie się podoucze troszkę :)

      Usuń
    2. Mnie zastanawia ile w czasie takiego kręcenia jesteśmy wstanie spalić kalorii? Ciekawe czy są jakieś obiektywne badania na ten temat?

      Usuń
    3. uważam,że kręcenie kołem to dodatek do ćwiczeń, nie zalecam kręcić tylko i wylącznie kołem bo to logiczne,że ono nie zdziała niewiadomo jakich cudów ani nie sprawi,że schudniemy.

      Usuń
    4. Lekkie koło trudniej utrzymać na górze, więc więcej się trzeba namachać ;)

      Usuń
  2. Kurczę coraz więcej czytam o tym hula hop. Faktycznie efekty są z takiej zabawy :) ??? A te siniaki to masakra jakaś ciekawe ile dziewczyna kręciła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co tu pokazałam to efekt przehulowania jednym słowem, to są efekty kobiet które rzucają się na kółko kręcąc godzinami, nie zważając na siniaki które im wyszły i zakładają stos ubrać i dalej kręcą. To jest dla mnie DEBILIZM.natomiast kręcenie z głową, z dobrze dobranym obciążeniem i traktując to jako DODATEK do ćwiczeń to jestem jak najbardziej ZA.
      Sama kręce...może nie regularnie bo częściej o tym zapominam ale jestem na tak.

      Ważna jest technika,robienie tego z głową a nic nam się nie stanie. Dlatego nie rozumiem osób które mają ewidentnie problem z moim postem.

      Usuń
  3. potwierdzam z autopsji: jeżeli zaczyna się kręcić od 1-2min dziennie i powoli się tę ilość zwiększa, a do pół godziny dochodzi się w 2-3 miesięce, nie w jeden, siniaków nie będzie. dziewczyny najczęściej krytykują koło, bo myślą, że skoro po kręceniu przez miesiąc nie widać spektakularnych efektów albo że mają siniaki, to koło jest do bani i producent je oszukał. właśnie nie. żeby zobaczyć zadowalające efekty, hula hop powinno się kręcić regularnie (!) dobrych parę miesięcy (!!). niewiele jest dziewczyn, które tyle wytrzymały, kręcąc bez chociażby tygodniowej przerwy, dlatego górę na forach internetowych biorą te posiniaczone i obolałe malkontentki, które oczekiwały od koła cudów po miesiącu i rzuciły się na nowy przyrząd do ćwiczeń jak hieny. obciążone hula hop to już nie zabawka i trzeba dobrze zaplanować sobie treningi, żeby bez bólu zobaczyć super efekty.

    bo efekty są naprawdę super! od pół roku mam 2kg koło z masażerami, którym regularnie dzień w dzień kręcę od 7 tygodni. jestem bardzo szczupła, a boczuchy mam jak stąd do moskwy, ale czuję, że jeżeli pokręcę jeszcze max. 3 miesiące, nie będzie po nich śladu, bo znikają jak szalone :)

    a co do tego, że koło z wypustkami jest gorsze od tego sportowego... uważam, że aż takiej różnicy między nimi nie ma, ale pod warunkiem, że to sportowe jest obciążone. co mi się podoba w masażerach, to że przy jednym hulnięciu masuje mi naraz jakieś 5cm mojej skóry, podczas gdy to zwykłe tylko 1cm, tak więc 1 hulnięcie masażerami = 5 normalnym kołem. ale każdy powinien dobrać sobie indywidualnie wg potrzeb :)

    bardzo ciekawa notka, mam nadzieję, że kogoś zachęci do sięgnięcia po kółko, bo naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci za ten wyczerpujący komentarz, jest on bardzo pomocny dla osób które zamierzają kręcić. :)

      Usuń
    2. teraz widzę, jak się rozpisałam, ale ja naprawdę uwielbiam hulać i mogę o tym gadać bardzo długo :)

      Usuń
    3. Ja mam pytanko co do firmy, magnesów i anionów. Jak wybrać? Generalnie wiem, że najtańszego nie kupię, bo wątpię w trwałość takiego koła, ale zastanawiam się czym różnią się te za 40 - 60 zł i te za 80 - 100 zł. Wiem, że na pewno duże i z dwoma rzędami kulek, ale nad resztą się poważnie zastanawiam. Byłabym wdzięczna gdyby ktoś mi dał poradę co do tych kwestii, bo jedyne co znajduję na pytanie "jak wybrać" to to że lepsze sportowe niż dziecięce, a to przecież oczywiste..

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  4. ałć ... ten siniak strasznie wyglada... dziewczyna przesadziła i założe się że mimo pojawiajacego się siniaka kręciła dalej ... okropne...

    najważniejsze to dobrze dobrać kółko i kręcić w obie strony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze nie wyobrażam sobie, że mogłabym chodzić z takim siniakami ;c

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawiesiłam kręcenie do odwołania (czyli pewnie deszczowej jesieni). Bliżej wiosny czuję wiekszą potrzebę wykorzystania innych sportowych możliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, ja kręciłam hula hop z masażerem miesiac czasu nic mi nie spadło z cm. zastanawiam się nad obciążeniem mojego hula z masażerem ryżem tak żeby doszło chociaż do 1,5 kg bo bez obciążenia waży 850 g. Zależy mi na pozbyciu boczków. Dobry pomysł z tym obciążeniem??

    OdpowiedzUsuń
  8. tak, dobry. Ja mam obciązenie 2 kg i srednica 100cm. kupiłam na allegro. Pozdrawiam.
    Cwiczymy jak wszystko, z umiarem. Ja 30 minut .Iza

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziś rozpoczynam moją przygodę z hula hop, 5 minut treningu za mną dam znać jak zobaczę efekty. Czyli mniejsze fałdki na brzuchu:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam 65 lat, hula hoop używam od.... dzieciństwa! ostatnio mam takie stare, jeszcze z NRD bo wówczas w Polsce nie było, kręcę głównie jesień-zima po ok. 25min dziennie, 5x w tygodniu, jak pominę zabawę to czegoś mi brak, nie jestem chuda ale szczupła, z wyraźną talią, oczywiście unikam kółek z obciążeniem czy wypustkami bo mogą uszkodzić kręgi kręgosłupa, to opinia lekarza ortopedy, te sińce to od używania kółka z wypustkami i zbyt dużym obciążeniem, zwykłe hula hoop czegoś takiego nie zrobi!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jaki tu zostawiasz jest dla mnie bardzo cenny. To Ty pomagasz Tworzyć mi ten blog.
Dziękuje za wpis.

Get In Touch